Kłamczuch
Dlaczego prawda tak boli
Czemu obłuda triumfuje
I co dobre we mnie było
Nagle teraz się to psuje
Codzienny fałsz i intrygi
To jest to co mnie zgubiło
Bo ja kłamać nie umiałem
I to się na mnie zemściło
Nie każcie mi więcej bredzić
O to jeszcze raz was proszę
Za szczerość mą sam zostałem
Taką to teraz karę ponoszę
Oparzony ogniem prawdy
Tego bólu już nie chcę znać
Przeszedłem na waszą stronę
Od dziś zaczynam już łgać
Czuję się z tym okropnie
Spojrzeć w lustro się brzydzę
Odbicie niby to samo
Lecz siebie w nim nie widzę
Z kłamstwem też nie zwyciężę
Świata tego już nie zmienię
Przepraszam was wszystkich za to
Że szczerość tak bardzo cenię
|