Dziwne spotkanie Nie tak dawno Cię poznałem
Przypadkiem normalnie tak
Ze zdziwienia osłupiałem
I zza chwytu słów mi jest brak
Taki szmat czasu przeminął
Rozeszły się nasze drogi
Ty w pogoni za pieniądzem
Ja żywot wiodłem ubogi
Podszedłem i zagadałem
Wróciłaś na stare śmieci
Z uśmiechem na twarzy rzekła
Oj jak ten czas szybko leci
Na kawę ją zaprosiłem
W końcu była mą miłością
Prawdę jej powiedziałem że
Wyjazd przyjąłem ze złością
Opowiedz mi coś o sobie
Jak zawsze słodziutko prosi
Obejmuje moje dłonie
I wzrok swój na mnie podnosi
No chwalić to nie mam się czym
Odrzekłem ściszając swój głos
Na co dzień ciężko się żyje
Okrutnie mnie traktuje los
A powiedz jak z rodziną
Czy ta ową posiadasz
Bo widzę że tak namiętnie
Me ciało wzrokiem swym badasz
Boś nadal piękną kobietą
Temat nagle się urywa
Mam zonę i piątkę dzieci
To rodzina jest szczesliwa
Wiesz tak bardzo Ci zazdroszczę
Że gniazdko sobie uwiłeś
A mogłam być twoja żoną
Pamiętam jak mi mówiłaś
I obietnicę składałeś
Że będziemy się kochali
Rodzinę stworzymy razem
I o nią będziemy dbali
I wszystko legło w gruzach
Bo to ja wyjechać chciałam
Wygnietli mnie jak cytrynę
A teraz sama zostałam
Oj żal mi się jej zrobiło
I chusteczkę jej podałem
Była przecież mą miłością
A ja ją kiedyś kochałem
No i wstaliśmy od stołu
Rzekła dużej tak nie mogę
I po uścisku przyjaźni
Każdy poszedł w swoją stronę
I więcej jej nie spotkałem
Szczęśliwa gdzieś pewnie żyje
A ona po tej rozmowie
Założyła sznur na szyje
Dzisiaj stronę odwiedziło już 56 odwiedzający (59 wejścia) tutaj!
Moje wiersze.......
Przycisk Facebook "Lubię to"
„Mowa jest srebrem
a milczenie złotem”
Pozwólcie mi jeszcze mówić
Ust moich nie zamykajcie
Bo chciałbym Wam coś powiedzieć
Raz jeszcze szanse mi dajcie
Niech ona będzie ostatnia
A potem to się okaże
Czy dobrze to zrozumiałem
Czy tylko błądzę i marzę
Więcej nie każcie mi milczeć
Gdyż ja mówić ciągle muszę
Ona potrzebna mi bardzo
Bez niej to ja się duszę
Kneblować ust nie trzeba
Choć głupstw palnąłem wiele
Potrafię do serca dotrzeć
Że ciarki przejdą po ciele
Tu głos celowo zawieszam
Milczenie ponoć złotem jest
Wiec dla waszej przyjemności
Taki to uczyniłem gest