webmaster-info.pl.tl -->

   
  jakwiatr
  Dziwne spotkanie
 


Dziwne spotkanie

Nie tak dawno Cię poznałem
Przypadkiem normalnie tak
Ze zdziwienia osłupiałem
I zza chwytu słów mi jest brak

Taki szmat czasu przeminął
Rozeszły się nasze drogi
Ty w pogoni za pieniądzem
Ja żywot wiodłem ubogi

Podszedłem i zagadałem
Wróciłaś na stare śmieci
Z uśmiechem na twarzy rzekła
Oj jak ten czas szybko leci

Na kawę ją zaprosiłem
W końcu była mą miłością
Prawdę jej powiedziałem że
Wyjazd przyjąłem ze złością

Opowiedz mi coś o sobie
Jak zawsze słodziutko prosi
Obejmuje moje dłonie
I wzrok swój na mnie podnosi

No chwalić to nie mam się czym
Odrzekłem ściszając swój głos
Na co dzień ciężko się żyje
Okrutnie mnie traktuje los

A powiedz jak z rodziną
Czy ta ową posiadasz
Bo widzę że tak namiętnie
Me ciało wzrokiem swym badasz

Boś nadal piękną kobietą
Temat nagle się urywa
Mam zonę i piątkę dzieci
To rodzina jest szczesliwa

Wiesz tak bardzo Ci zazdroszczę
Że gniazdko sobie uwiłeś
A mogłam być twoja żoną
Pamiętam jak mi mówiłaś

I obietnicę składałeś
Że będziemy się kochali
Rodzinę stworzymy razem
I o nią będziemy dbali

I wszystko legło w gruzach
Bo to ja wyjechać chciałam
Wygnietli mnie jak cytrynę
A teraz sama zostałam

Oj żal mi się jej zrobiło
I chusteczkę jej podałem
Była przecież mą miłością
A ja ją kiedyś kochałem

No i wstaliśmy od stołu
Rzekła dużej tak nie mogę
I po uścisku przyjaźni
Każdy poszedł w swoją stronę

I więcej jej nie spotkałem
Szczęśliwa gdzieś pewnie żyje
A ona  po tej rozmowie
Założyła sznur na szyje

 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 1 odwiedzający (13 wejścia) tutaj!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja